Z Ewangelii według Świętego Marka
W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na siebie. A z nieba odezwał się głos: Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie.
Jezus nad rzekę przybywa,
Jan w Jordanie Go obmywa.
Zbawca zatem chrzest przyjmuje,
Chociaż go nie potrzebuje.
Wzór daje, wodę uświęca
I do wiary nas zachęca.
Pokazuje jedność z nami,
Zwykłymi śmiertelnikami.
Słychać też głos Boga z nieba,
Że nam Syna słuchać trzeba.
Nie znamy początku świata,
Często też nieznana data
Sakramentu chrztu świętego.
Myślimy: nic istotnego.
Uleciała więc z pamięci,
Znać jej nie mieliśmy chęci.
Ma jednak wielkie znaczenie:
Przecież to nasze włączenie
Do Kościoła powszechnego
I grzechu pierworodnego
Nastąpiło tam obmycie,
Co nam dało nowe życie.
Chociaż chrztu nie pamiętamy,
Z jego łask korzystać mamy.
Czy chrzestni nas wspomagają?
Może też nie domagają,
Bo ich wiara uleciała.
Ciekawe, gdzie się podziała…
Umacniajmy się wzajemnie,
By było dobrze, przyjemnie.
Niechaj działa w nas chrzest święty
I kolejne sakramenty!!!
x. P. 3.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz