niedziela, 19 lipca 2015

Czas płynie szybko. 81 Poznańska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę już za nami. W naszej grupie już przed katedrą można było dostrzec zmianę. Czekał na nas nowy samochód bagażowy z nowym kierowcą – moim parafianinem, panem Jackiem. Nasz kierowca był aktywnym pielgrzymem. Kiedy tylko mógł pielgrzymował razem z nami, dwa razy niósł tubę, grał w piłkę nożną w Baranowie.

Byliśmy zaskoczeni, gdy po Mszy świętej w katedrze okazało się, że jest nas tylko około pięćdziesięciu. Zdziwienie wzrosło po obiedzie w Głuszynie. Wtedy okazało się, że niektórzy szli nas tylko odprowadzić i w Trójce pozostało około… trzydziestu pątników. Liczba wzrastała w kolejnych dniach, aż ostatecznie osiągnęła przyzwoity wynik, bo Jasną górę „zdobyło” nieco ponad siedemdziesięciu Trójkowiczów. To i tak dużo mniej niż w ubiegłych latach. Przekonałem się jednak, iż w kameralnej grupie z różnych powodów bardzo dobrze się pielgrzymuje.
Doświadczyliśmy różnych warunków atmosferycznych. Były upały, krótka, ale intensywna ulewa tuż przed Koźminem, deszczowe dni przed zakończeniem pielgrzymki (ósmy i dziewiąty).

Z powodu opadów deszczu po raz pierwszy wraz z grupą 12 przeżyliśmy Eucharystię w kościele w Dzietrzkowicach, a decyzja o wyborze miejsca była spontaniczna (pomysł naszego kleryka) i zapadła na postoju przed tamtejszą świątynią . Wtedy to odczytałem smsa od księdza kapelana, że mamy odprawić Mszę świętą w parafii wyjścia lub noclegu, a jeśli warunki się poprawią, to będzie Najświętsza Ofiara jak zawsze w lesie za Wróblewem. Ostatecznie w tej wróblewskiej Eucharystii uczestniczyło kilka grup, pozostałe uczyniły to przed wyjściem na szlak w parafiach noclegów.

Ostatniego dnia wędrowaliśmy zmodyfikowaną trasą. Pogoda okazała się dla nas łaskawa. Niebo było zachmurzone, słońce „nie nękało” nas przesadnie swymi promieniami.
Jak zawsze towarzyszyły nam stałe pielgrzymkowe punkty dnia. Pojawiły się też nowości. Dzięki naszej nowej trójkowej monstrancji mogliśmy wielokrotnie adorować podczas drogi Pana Jezusa.

Wprowadzona została  również druga konferencja. Kleryk Rafał przybliżał nam w niej grzechy główne.
Tradycyjnie  przeżywaliśmy Drogę Krzyżową w lesie przed Roszkami, razem z grupą dwunastą adorację w Ostrzeszowie (dla chętnych) oraz adorację w Wójcinie. Kolejny raz zorganizowaliśmy wielbienie Boga tańcem i śpiewem na kłobuckim rynku dla wszystkich pielgrzymów, którzy mieli nocleg w tym mieście.

Nasza grupa animowała Mszę świętą w Donaborowie.

Po raz trzeci rozegraliśmy w Baranowie mecz pomiędzy Trójką a Dwunastką. Odnieśliśmy zwycięstwo 9:5. Dzięki temu bilans dotychczasowych spotkań jest remisowy: jedno zwycięstwo Dwunastki, jedno zwycięstwo Trójki i jeden remis. Strzeliłem jedną bramkę i zmarnowałem dwie stuprocentowe sytuacje.

W Ganie starym zwyczajem „ochrzciliśmy” pielgrzymkowych debiutantów.

Na naszym tegorocznym szlaku przywitali nas dwaj nowi proboszczowie – w Jaraczewie i w Wójcinie.
Ostatniego dnia pielgrzymowania ze względu na zmianę trasy w nowym miejscu przeżywaliśmy adorację trójkowego krzyża, łączkę pojednania oraz podziękowania.

Wszyscy szczęśliwie osiągnęliśmy cel pielgrzymki i stanęliśmy przed tronem naszej Mamy.


Bogu niech będą dzięki za ten święty czas, który jest już za nami. Mam nadzieję, że wspólne Eucharystie, adoracje, konferencje, modlitwy i śpiewy przyczynią się do wzrostu naszej wiary, nadziei i miłości. Dziękuję Wszystkim zaangażowanym na różne sposoby w prawidłowe funkcjonowanie naszej grupy. Bogu dziękuję, że już po raz dziewiąty mogłem być trójkowym przewodnikiem. Obyśmy każdego dnia nawracali się i wierzyli w Ewangelię!

x. Paweł