Z Ewangelii według świętego Łukasza
sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: Do grzesznika poszedł w gościnę. Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie. Na to Jezus rzekł do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło.
Nie wiemy co kierowało
Zacheuszem, że tak śmiało
Szybko wszedł na sykomorę
(dla „widzów” pewnie to chore),
Aby móc ujrzeć Jezusa.
Czy ciekawości pokusa?
Jezus rzekł, by zszedł z pośpiechem.
Celnik przyjął go z uśmiechem.
Chrystus poszedł doń w gościnę,
Inni zrobili złą minę.
Zacheusz się nie przejmował,
Lecz szybko zadeklarował,
Że podzieli swój majątek,
To nawrócenia początek.
Przez Pana był pochwalony,
Dom jego miał być zbawiony.
Jezus szuka zagubionych,
Pragnie mieć ich nawróconych.
Bądźmy drugim Zacheuszem,
Szukajmy Go z animuszem!
x. P. 3.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz