poniedziałek, 31 lipca 2017

Pielgrzymka dawno minęła,
więc czas zabrać się do dzieła
i ją rymem podsumować,
by pątników uradować.

Nasza Trójka jest wspaniała,
choć to grupa dosyć mała.
Szło nas sześćdziesięciu z hakiem,
reszta obeszła się smakiem.


Były obawy o granie,
no i także o śpiewanie.
Ku mojemu zaskoczeniu
studio w nowym zestawieniu
dobrze sobie radę dało
i super funkcjonowało.
W nim "piguły" też działały,
w różny sposób nas wspierały.

Drogówka nas prowadziła,
dwa razy szlak pomyliła.
Raz podobno z mojej winy,
lecz nie podam tu przyczyny.

Czasem słonko nam świeciło,
ale też deszczowo było.
Aura była hardkorowa
przy wejściu do Ostrzeszowa.

Kleryk założył fun page.
Brawo Maćku za odwagę!
Został przyjęty wspaniale,
czemu się nie dziwię wcale.
Szkoda, że w połowie trasy,
ale przyjdą lepsze czasy!

W Roszkach Mszę przeżywaliśmy,
wolę proba spełniliśmy.
Zła pogoda też sprawiła,
iż się znowu nie odbyła
Eucharystia za Wróblewem,
lecz się nie uniosłem gniewem.
W Krzepicach Msza była w lesie,
tak oto wieść gminna niesie.

Drodzy panowie i panie!
Było też adorowanie
od pielgrzymki dnia pierwszego
co dzień, do przedostatniego!
Było czuwanie w Wójcinie,
ta wioska już z tego słynie.

W Baranowie mecz graliśmy
i Dwunastkę roznieśliśmy.
Jeden do sześciu przegrali,
lecz na szczęście nie płakali.

Jak zawsze był też chrzest w Ganie.
Czyżby ktoś miał inne zdanie?
Było w Kłobucku wielbienie
z belgijką na zakończenie.
Były inne punkty stałe,
wszystko to na Bożą chwałę!

Nasz cel został osiągnięty,
przyszliśmy przed obraz święty, 
by Maryja, Matka miła
nam u Syna uprosiła
naszych modlitw wypełnienie
i każdemu z nas zbawienie.

W przyszłym roku znów ruszamy!
Czy na szlaku się spotkamy???

x. P. 3.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz