czwartek, 9 sierpnia 2018


Rzecz odnotowania warta,

że osiemdziesiąta czwarta

pielgrzymka się zakończyła,

Trójka do Matki dobiła.

Przedstawię moje pragnienia:


oto czas jest na wspomnienia.

Msza w katedrze była śliczna,

nasza ekipa muzyczna

o oprawę jej zadbała,

me serce uradowała.

Nie pytajcie mi się czemu

z katedry szliśmy do Śremu,

bo co roku tak czynimy,

dużo kilosów robimy.

Kiedy byliśmy w udręce,

to panie na Starołęce

ciasto nam przygotowały,

w tym roku debiutowały.

Gdy doszliśmy do Głuszyny,

zdziwione mieliśmy miny:

jedliśmy nie przy ulicy,

ale w nowiutkiej strażnicy.

Tam był „fanpejdż” odpalony,

bardzo miło z Maćka strony!

Jakie jeszcze „niusy” były?

Koszulki się pojawiły.

Kupowały je człowieczki,

schodziły niczym bułeczki,

Oczywiście bułki świeże,

informuję o tym szczerze!

Niech się także każdy dowie:

nie graliśmy w Baranowie

meczyku futbolowego.

Nie pytajcie się dlaczego,

już podaję wyjaśnienie.

Pątnicy mieli życzenie,

by oglądać półfinały

mistrzostw świata. Powód cały.

Kontynuuję pisanie.

Nasz chrzest nie odbył się w Ganie

W Bolesławcu to się działo,

tam jeziorko się nadało.

Codziennie były różańce,

w Kłobucku jak zawsze tańce,

a w Wójcinie adoracja

z transmisją „lajf”. Rewelacja!

Msza w Kotłowie zaś w kościele,

gdyż wtedy padało wiele.

Cóż wieść gminna jeszcze niesie?

Wreszcie we wróblewskim lesie

na Eucharystię przyszliśmy,

Chrystusem się karmiliśmy.

Msza codziennie odprawiana,

adoracja – czas dla Pana

przez dziewięć dni się odbyła

i Trójka się wyciszyła.

Za Kłobuckiem dziękowanie

i krzyża ucałowanie.

Nasz Ojciec w niebie wspaniały

na początek dał upały.

Później różnie z tym bywało,

momentami nam padało.

Na dworze chłodniej bywało,

lecz nic nas nie powstrzymało,

by do Mateczki wędrować

i w Trójeczce się radować.

Spisaliśmy się na piątkę.

Niecałą siedemdziesiątkę

do Maryi przywiedliśmy,

w kaplicy się modliliśmy.

Na pewno wielkie zmęczenie,

ale też zadowolenie.

Jasna Góra osiągnięta,

lecz to nie powód do święta,

bo nic nie jest ukończone.

Życie ma być przemienione

dzięki temu wędrowaniu.

Czy podołamy zadaniu?

Tak, ale z Bożą pomocą!

Nie gardźmy tak wielką mocą.

Trwajmy w trójkowej radości,

a Bóg wiedzie do świętości!!!

Dzięki za pielgrzymowanie,

już zapraszam na spotkanie.

Będzie we właściwym czasie.

Przybędziecie? Pewnie da się!



x. P. 3.

1 komentarz:

  1. Na spotkanie już czekamy,
    z serca wszystkich zapraszamy,
    a przepięknych wspomnień czar
    w sercach niech rozpali żar,
    by za rok wyruszyć znów,
    pożegnać Tumski Ostrów,
    a za 10 równych dni
    klęknąć w Matki świątyni.
    Ponadto już dziś wnioskuję
    i wszystkich zobowiązuję,
    aby każdy za rok w drogę
    zabrał z sobą nową osobę.
    Duża liczba Matce miła,
    a jak wiemy w kupie siła ��
    Andoiel

    OdpowiedzUsuń