sobota, 25 marca 2017

26.03.2017 - 4 Niedziela Wielkiego Postu, rok A


Z Ewangelii według świętego Jana

Jezus przechodząc ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. Splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego, i rzekł do niego: „Idź, obmyj się w sadzawce Siloe”, co się tłumaczy: Posłany. On więc odszedł, obmył się i wrócił widząc.


A sąsiedzi i ci, którzy przedtem widywali go jako żebraka, mówili: „Czyż to nie jest ten, który siedzi i żebrze?”. Jedni twierdzili: „Tak, to jest ten”, a inni przeczyli: „Nie, jest tylko do tamtego podobny”. On zaś mówił: „To ja jestem”.

Zaprowadzili więc tego człowieka, niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów. A dnia tego, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat. I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrzał. Powiedział do nich: „Położył mi błoto na oczy, obmyłem się i widzę”.

Niektórzy więc spośród faryzeuszów rzekli: „Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu”. Inni powiedzieli: „Ale w jaki sposób człowiek grzeszny może czynić takie znaki?”. I powstało wśród nich rozdwojenie. Ponownie więc zwrócili się do niewidomego: „A ty, co o Nim myślisz w związku z tym, że ci otworzył oczy?” Odpowiedział: „To jest prorok”.

Na to dali mu taką odpowiedź: „Cały urodziłeś się w grzechach, a śmiesz nas pouczać?”. I precz go wyrzucili.

Jezus usłyszał, że wyrzucili go precz, i spotkawszy go rzekł do niego: „Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?”. On odpowiedział: „A któż to jest. Panie, abym w Niego uwierzył?”. Rzekł do niego Jezus: „Jest nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie”. On zaś odpowiedział: „Wierzę, Panie!” i oddał Mu pokłon.


Pan przechodząc dnia pewnego
Napotkał niewidomego
Człowieka od urodzenia.
Wnet dokonał uzdrowienia
Poprzez błota nałożenie
Na oczy. Dał polecenie,
By zażył również kąpieli.
Wzrok odzyskał. Oniemieli
Przeciwnicy jezusowi,
Nie wierzyli człowiekowi.
Za oszusta uważali
Lub za podobnego brali.
Chrystus dla nich jest przegrany,
Bo cud w szabat dokonany.
Wśród uczonych rozdwojenie,
Bo pojawia się myślenie,
Że skoro Pan czyni znaki,
Może nie jest grzeszny taki?
Z uzdrowionym rozmawiają
I o zdanie go pytają.
Tak się wszystkim rozwścieczyli,
Że młodzieńca wyrzucili.
Jezus spotkał człeka tego.
„Wierzysz w Syna Człowieczego?”
Takie zadał mu pytanie.
Odpowiedział: „wierzę, Panie”
Młody człowiek uzdrowiony,
Gdy został uświadomiony,
Że ten, kogo oczekuje,
W tej chwili z nim konwersuje.

Wiecie, co mnie bardzo boli?
Możemy mieć wzrok sokoli,
Lecz być ślepymi duchowo.
Jest to przykre, daję słowo.
Kiedy w tym schorzeniu trwamy?
Gdy grzechów nie dostrzegamy!
Jeśli w prawdzie nie staniemy,
Do spowiedzi nie pójdziemy.
Bliźnich też nie przeprosimy,
Myśląc, że dobrze czynimy!
Mam zatem wielkie życzenie:
Dbajmy o prawe sumienie!
Otwierajmy się na Pana,
Niech nastąpi serc przemiana!

x. P. 3.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz