sobota, 7 kwietnia 2018

08.04.2018 - 2 Niedziela Wielkanocna, rok B


Z Ewangelii według świętego Jana

Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: "Pokój wam!" A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok.
Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: "Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam". Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: "Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane". Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: "Widzieliśmy Pana!" Ale on rzekł do nich: "Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę". A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: "Pokój wam!" Następnie rzekł do Tomasza: "Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym". Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: "Pan mój i Bóg mój!" Powiedział mu Jezus: "Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli". I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego



Uczniowie w zamknięciu trwali,
Gdyż się Żydów obawiali.
Nagle Jezus się ukazał
I swój pokój im przekazał.
Rany Jego zobaczyli,
Wtedy też się ucieszyli.
Koleżanko i kolego!
Pan im dał Ducha Świętego,
Władzę grzechów odpuszczania
Albo też zatrzymywania.
Tak to wszystko się odbyło,
Tomasza wtedy nie było.
Nie chciał wierzyć im w widzenie,
Chciał mieć własne doświadczenie.
Gdy kolejne dni mijały,
Wrócił Jezus zmartwychwstały.
Tomasz ran dotyka Jego
I wyznaje wiarę w Niego.
„Pan mój, Bóg mój” – tak powiada.
Zbawca na to odpowiada,
Że uwierzył w tej to chwili.
Szczęśliwi, co uwierzyli,
Którzy Mistrza nie widzieli,
Ale silną wiarę mieli.

Odkupiciel ludziom wierny,
Przy tym bardzo miłosierny.
Dał sakrament pojednania,
By nie było w grzechach trwania.
Różne są konfesjonały:
Jeden większy, drugi mały.
Do nich mamy się udawać,
Aby grzechy swe wyznawać.
Bóg tam na każdego czeka,
Pragnie zbawienia człowieka.
Stwórcy więc nie zasmucajmy,
O sumienia czyste dbajmy.
Takich właśnie serc potrzeba,
Aby dostać się do nieba!!!

x. P. 3.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz